Autor: Carina Bartsch
Tytuł: Lato koloru wiśni
Tytuł: Lato koloru wiśni
Cykl: Lato koloru wiśni (tom 1)
Data wydania: 17 czerwca 2015
Ilość stron: 496
Wydawnictwo: Media Rodzina
„Lekkie love story utrzymane w konwencji romansu akademickiego. Emely, obdarzona odrobinę sarkastycznym poczuciem humoru studentka literaturoznawstwa, szczerze cieszy się z przeprowadzki jej najlepszej przyjaciółki do Berlina. Nie wie jeszcze, że szalona Alex zamierza zamieszkać w mieszkaniu swojego brata, przystojnego, szmaragdowookiego bruneta, z którym Emely łączą niemile wspomnienia. Na szczęście wkrótce dziewczyna otrzyma romantyczny mail od tajemniczego wielbiciela...”
Uwielbiam tę książkę! Już od dawna chciałam ją przeczytać po bardzo dobrych opiniach, tak więc w końcu, z przyjemnością po nią sięgnęłam. Mamy już tyle książek typu new adult podobnych do siebie, że teraz trudno jest wymyślić coś oryginalnego. Schematy się powtarzają, a same książki stają się bardzo przewidywalne.
Jednak zauważyłam, że mimo tego, są książki, które bardzo mi się podobają. Ostatnio chwaliłam serię Lux, która mimo schematów uzyskała moje uznanie, Lato koloru wiśni również, a nawet chyba bardziej. Kiedy autor pisze ciekawie, potrafi zainteresować czytelnika tak, że ciężko się oderwać od lektury, to komu przeszkadza przewidywalność? Mi na pewno nie.
Emely i Elyas to bohaterowie, których bardzo polubiłam. Oboje twardo stąpający po ziemi. Oboje pełni humoru. Oboje niepotrafiący się przyznać do uczuć. Uwielbiałam sarkazm bohaterki. Uwielbiałam przystojnego Elyasa. Uwielbiałam ich wspólne rozmowy, droczenia się, docinki, kłótnie, głupie komentarze. Było w tym wiele uczuć, a jednocześnie tyle humoru. Bardzo często uśmiechałam się do książki, gdy czytałam ich rozmowy. Nie mogłam się doczekać, kiedy w scenie pojawi się Elyas i palnie coś głupiego.
Książka zakończyła się w takim momencie, że chciało się czytać dalej. A tu… koniec. Chciałam czytać dalej o ich losach, dowiedzieć się co wyniknie z ostatnich wydarzeń. Byłam bardzo niezadowolona. Ale druga część już do mnie idzie, więc niedługo się z nią zapoznam.
Jeśli lubicie takie zwykłe właśnie „love story w klimatach akademickich”, to nie wahajcie się długo! Gwarantuję dobrą zabawę z tymi bohaterami. Książka bardzo skojarzyła mi się z „Układem” Elle Kennedy, którą byłam zachwycona. Także, jeśli polubiliście Hannah i Garretta to na pewno polubicie Emely i Elyasa.
Jednak zauważyłam, że mimo tego, są książki, które bardzo mi się podobają. Ostatnio chwaliłam serię Lux, która mimo schematów uzyskała moje uznanie, Lato koloru wiśni również, a nawet chyba bardziej. Kiedy autor pisze ciekawie, potrafi zainteresować czytelnika tak, że ciężko się oderwać od lektury, to komu przeszkadza przewidywalność? Mi na pewno nie.
Emely i Elyas to bohaterowie, których bardzo polubiłam. Oboje twardo stąpający po ziemi. Oboje pełni humoru. Oboje niepotrafiący się przyznać do uczuć. Uwielbiałam sarkazm bohaterki. Uwielbiałam przystojnego Elyasa. Uwielbiałam ich wspólne rozmowy, droczenia się, docinki, kłótnie, głupie komentarze. Było w tym wiele uczuć, a jednocześnie tyle humoru. Bardzo często uśmiechałam się do książki, gdy czytałam ich rozmowy. Nie mogłam się doczekać, kiedy w scenie pojawi się Elyas i palnie coś głupiego. Książka zakończyła się w takim momencie, że chciało się czytać dalej. A tu… koniec. Chciałam czytać dalej o ich losach, dowiedzieć się co wyniknie z ostatnich wydarzeń. Byłam bardzo niezadowolona. Ale druga część już do mnie idzie, więc niedługo się z nią zapoznam.
Jeśli lubicie takie zwykłe właśnie „love story w klimatach akademickich”, to nie wahajcie się długo! Gwarantuję dobrą zabawę z tymi bohaterami. Książka bardzo skojarzyła mi się z „Układem” Elle Kennedy, którą byłam zachwycona. Także, jeśli polubiliście Hannah i Garretta to na pewno polubicie Emely i Elyasa.
Być może się skuszę bo już kolejny raz czytam o niej dobre słowa. Skoro wciąga, to trzeba przeczytać :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności
http://przystanekszczescia.blogspot.com
Może i Ci się akurat spodoba :)
UsuńZastanawiałam się od dłuższego czasu czy sięgnąć po tę książkę i chyba mnie skutecznie namówiłaś! :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba :)
UsuńJa niestety nie jestem fanką klasycznych, jak to nazwałaś "love story", potrzebuję ekskluzywności, nietypowej historii :)
OdpowiedzUsuńKażdy lubi co innego :)
UsuńZachęciłaś mnie. Chętnie zajrzę...kiedyś.
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie chciałam przeczytać tej książki, ale już tyle osób chwili. Jeżeli oboje twardo stąpają po ziemi to tylko na plus :)
OdpowiedzUsuńNiestety, ale nie przekonała mnie Twoja opinia, ponieważ nie przepadam za romansami. Muszą być bardzo specyficzne żebym zdołała jakiś przeczytać.
OdpowiedzUsuńNa jakiś leniwy, wakacyjny wieczór będzie idealna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ver-reads.blogspot.com
Dokładnie :)
UsuńChyba się skuszę :) Myślę, że będzie świetną odskocznią od kryminałów, które ostatnio czytam na potęgę :)
OdpowiedzUsuńmaobmaze.blogspot.com
Mam na półce dwie części i jeszcze czekają na swoją kolej. Ale po Twojej recenzji jestem pewna, że przeczytam je jeszcze w te wakacje. W końcu są idealne na ten okres! ^^ Zostaje na dłużej :)
OdpowiedzUsuńhttps://podroozdokrainyksiazek.blogspot.com
Dokładnie, ta książka jest idealna na wakacje :)
UsuńJa również na przewidywalność przymykam oko jeżeli cała reszta jest świetna, a że uwielbiam New Adult to będę miała tę książkę na uwadze :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba :)
UsuńOo, brzmi ciekawie :D przeczytam na pewno jak tylko uporam się z innymi :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Układ i Błąd! Tyle się przy tym uśmiałam, ucierpiałam, że chcę więcej i już nie mogę się doczekać, aż w moje rączki wpadnie... Podbój. :)
OdpowiedzUsuńA co do tej duologii, jestem na tak. ;)
Mam nadzieję, że Ci się także spodoba :)
UsuńNa razie nie mam w panach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ♥
Obowiązkowo mam w planach! Od dawna ciągnie mnie do tej książki i do jej drugiej części :)
OdpowiedzUsuńCzytaj koniecznie :)
UsuńSłyszałam też same najlepsze opinie więc zabiorę się do czytania i tej książki:)
OdpowiedzUsuńZostaję na dłużej i zapraszam do mnie :)
Mam nadzieję, że będziesz zadowolona z niej :)
UsuńChyba jestem jedną z niewielu osób, które nie przepadają za tą książką. Jeszcze pierwsza część, jak pierwsza część, ale druga była jeszcze gorsza. Wcale nie widzę w niej tego, że przynosi coś nowego, coś świeżego.
OdpowiedzUsuńNie mogę się zgodzić z zapewnieniem, że jak się lubi Garretta i Hannah to się polubi bohaterów "Lata koloru wiśni", bo ja G&H bardzo, ale to bardzo lubię ;(
Pozdrawiam
Babskie Czytanki
Nie są to do końca moje klimaty, ale może czas się ponieść w tym wakacyjnym okresie :)
OdpowiedzUsuńCzasem lubię takie zwykłe historie. Być może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
najpierw mam w planach Układ :D pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNa pewno ta książka zawita na mojej półce mój blog
OdpowiedzUsuńHmm, chyba wypada poznać. Lubię takich bohaterów w książkach, więc pewnie niedługo przeczytam!
OdpowiedzUsuńTo chyba niezupełnie moje klimaty, więc na razie się wstrzymam :) Fajnie jednak czytać o tym, ile entuzjazmu w Tobie ta powieść wzbudziła. Ogólnie wolę książki nieprzewidywalne, ale faktycznie jeśli nieco banalna powieść ujmuje mnie czymś innym, to jest w stanie brak zaskoczeń wybaczyć :)
OdpowiedzUsuń