Autor: Tarryn Fisher
Tytuł: Mimo moich win
Cykl: Mimo moich win. Tom 1
Data wydania: 2 czerwca 2016
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Otwarte
Książka „Mimo
moich win” to pierwsza część o trójkącie miłosnym Olivii,
Caleba i Leah. Nie przerażajcie się, kiedy widzicie słowo
„trójkąt”. Sama ostatnio irytuję się, gdy w książkach pojawia się miłosny trójkąt. Ale w tym przypadku to nie jest taki banalny trójkąt. I to nie jest
banalna historia.
Byłam ciekawa tej książki po opisie i wylądowała na mojej liście. Jednak jakoś nie spieszyłam się do niej specjalnie, aż do czasu, gdy trafiłam na recenzję tej książki. Tak mnie zachęciła, że chciałam jak najszybciej sięgnąć po tę książkę.
Całą historię
poznajemy z punktu widzenia Olivii. Pewnego dnia dziewczyna spotyka w sklepie
swojego byłego chłopaka, po trzech latach rozłąki. Swoją pierwszą
prawdziwą miłość. Chłopaka, którego kochała, ale bardzo
skrzywdziła. Przez całą książkę bohaterka obwinia się o to,
jednak nie potrafi zapomnieć o Calebie. Nie potrafi wyrzucić go z
serca.
Okazuje się, że
Caleb miał wypadek i stracił pamięć, a Olivia podstępnie to wykorzystuje.
Ponownie zbliża się do chłopaka, mimo iż wie, że nie powinna.
Historia trójki
bohaterów, którzy dla miłością są w stanie wiele zrobić. Każda
bohater ma coś na swoim sumieniu, nie tylko Olivia. Nie potrafię
określić, czy ją polubiłam, czy nie. Olivia to bardzo
specyficzna bohaterka. Czytając jej historię raz jej się
współczułam, a za chwilę myślałam, że dobrze jej tak, że nie
wyszło po jej myśli. Byłam na nią zła. Uważałam, że podejmuje
złą decyzję. Ta bohaterka to prawdziwa egoistka, która posunie
się do wszystkiego, aby zdobyć Caleba, aby potem go zatrzymać. Ona
chyba po prostu dba tylko o siebie, nie zważając na innych.
Bardzo polubiłam
Caleba. Myślałam, że to idealny mężczyzna i nic dziwnego,
że obie kobiety chciały go zatrzymać dla siebie. Jednak prawda okazuje się całkiem inna. Idealnych mężczyzn nie ma, a i Caleb ma swoje wady.
O ile mam mieszane
uczucia do Olivii, tak mogę powiedzieć, że nie polubiłam drugiej
bohaterki Leah. Dlatego obawiam się trochę sięgnięcia po drugą
część, gdyż jest ona pisana z perspektywy tej bohaterki. Chociaż
pewnie i tak po nią sięgnę, bo historia naprawdę mi się
spodobała.
Cieszę się, że sięgnęłam po tę książkę. Czyta się szybko i przyjemnie, a
historia naprawdę wciąga od pierwszych stron. Ciężko mi było się od niej oderwać. Jest to nieco inna
historia niż ostatnie, które czytałam. Spodobało mi się to, że główną bohaterką nie jest kolejna nieśmiała, cicha bohaterka, tylko całkowite jej przeciwieństwo. Książka na pewno zapadnie mi w
pamięci. Mnóstwo kłamstw i intryg. Mnóstwo miłości, która zostaje w sercu i ciężko o niej zapomnieć.
Mam mętlik w
głowie po tej lekturze, że ciężko mi o niej pisać. Nie wiem nawet, czy jestem obiektywna do niej. Dla mnie ta książka to taki rollercoaster, sprawiła u mnie dużo różnych emocji. Naprawdę dobra książka. Polecam!