piątek, 5 stycznia 2018

106. "Dziewczyna mojego brata" - K.A. Linde


Tytuł: Dziewczyna mojego brata
Autor: K.A. Linde
Seria: Mrs. Wright (tom 1)
Data wydania: 27 września 2017
Liczba stron: 300
Wydawnictwo: Burda Publishing Polska

„Kiedyś chodziłam z jego bratem. On tego nie pamiętał, a ja wolałabym zapomnieć. Od dawna nie chciałam mieć nic wspólnego z tą rodziną, ale kiedy wróciłam do domu, Jensen Wright wtargnął w mój świat. Miał pewność siebie miliardera i boski seksapil. Nawet ja musiałam ulec naszej wzajemnej fascynacji. Wpasował się w moje życie niczym brakujący kawałek układanki. Szkoda, że zapomniał o tym, co mogłoby nas zniszczyć. Bo Jensen Wright niczym się nie dzieli. Z nikim. A jeśli jego brat odkryje prawdę, wszystko może runąć. Wziąwszy to pod uwagę, czy się nie pomyliłam?”

Kolejna książka, do której mam mieszane uczucia. Książka mnie zawiodła, ale jednocześnie zaskoczyła. 


Więc tak, widząc w zapowiedziach książkę bardzo mnie zaciekawiła. Sądziłam, że to będzie wzruszająca, piękna opowieść miłosna. Dopiero jakoś z czasem czytając, przekonałam się, że to taki raczej prosty, banalny romans między dwójką ludzi, z wątkiem erotycznym. On bogaty, ona nieco pogubiona. I to by było na tyle. Ale jednak autorka w połowie, albo i nieco dalej mnie zaskoczyła. Wprowadziła pewne tajemnice, problemy bohaterów, więc nie był to już taki banalny romans. Książka zaczęła odrobinę bardziej interesować. Jednak...

Sama historia z czasem też stała się nieco przewidywalna i schematyczna. Autorka ma fajny styl, szybko i przyjemnie się czytało. I mimo iż właśnie była przewidywalna, to potrafiła w jakiś sposób zaciekawić. I w dużej mierze potrafiła wciągnąć w tą słodką gorzką historię Emery i Jensena, których swoją drogą polubiłam. Byli charyzmatyczni i uparci strasznie.

Wprowadzam chyba chaos. Po prostu nie jest to książka, którą mogłabym rzucić do worka z napisem „podobała mi się” albo „nie podobała mi się”. Jest bardzo pomiędzy. Myślę, że to taka prosta historia miłosna, pełna namiętności pomiędzy dwójką głównych bohaterów. Nieco przewidywalna. Nic specjalnego, ale myślę, że można z nią spędzić przyjemnie czas. Jeśli ktoś oczekuje więcej, może się zawieść. Książka na jeden wieczór, aby się zrelaksować - doskonała.

Jest już druga część, opowiadająca o innym bracie Wright i mimo iż ta pierwsza część może jakoś specjalnie mnie nie zachwyciła, to i tak poznam kolejną część - historię Londona.

Dziewczyna mojego brata | Dobry wybór

Pozdrawiam, Ania :)




17 komentarzy:

  1. Może się skuszę, ale jeszcze nie teraz. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ją w planach. Opis faktycznie wskazuje, że będzie to kolejna taka sama historia miłosna, ale jednak liczę, że czymś mnie autorka zaskoczy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli jednak wrzuciłabym ją do worka podobała mi się, skoro chcesz sięgnąć po kontynuację :) a ja może kiedyś przeczytam, jak trafię gdzieś w bibliotece i będę bardzo potrzebowała się oprężyć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka ta mnie czymś do siebie przyciąga.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ją w planach, ale raczej nie będę spodziewała się po niej fajerwerków ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. hmmm, zastanawiałam się nad tą książką - przez tytuł :D ale teraz sama nie wiem...
    POCZYTAJ ZE MNĄ

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie też nie urzekła ta książka jakoś bardzo. Przewidywalna, nudna no i uczucie między bohaterami zbyt szybko wybuchło. Przeczytam drugi tom, ale może dopiero za jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
  8. A mnie za to bardzo ciekawi. Mam nadzieję, że bardziej mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mam coraz częściej tak, że nie wiem jak zaklasyfikować książkę. Myślę, że tej nie dam szansy bo już za dużo czeka w kolejce, ale to nie dlatego, że jest lekko banalna. Muszę Ci powiedzieć, że ja bardzo często sięgam po takie książki na jeden wieczór, niewymagające i trochę schematyczne. Czasami ma się po prostu na takie ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeśli znajdę czas to bardzo chętnie zajrzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Książka zdecydowanie nie dla mnie. Chociaż lubię od czasu do czasu przeczytać ,,lżejszą" lekturę ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Często jest tak, że mamy duże oczekiwania, a niestety trudno nam finalnie ocenić propozycję. Niemniej, ciekawy tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  13. Skoro mówisz, że jest bardzo pomiędzy, to ja po nią nie sięgnę. Rozumiem taki dylemat przy niektórych książkach. Ja generalnie nie czytuję romansów, rzadko po nie sięgam, muszą mnie czymś przyciągnąć. A ta zebrała sporo bardzo średnich recenzji, więc całe szczęście, że się na nią nie rzuciłam :D

    Pozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe

    OdpowiedzUsuń
  14. Raczej odpuszczę :( a szkoda, bo początkowo naprawdę byłam zaciekawiona...

    OdpowiedzUsuń
  15. Czasami potrzebne są książki, które po prostu relaksują. Ta chyba taka jest.
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem ciekawa tej pozycji, mimo, że nie powaliła Cie na kolana,to ja chce dac jej szansę i ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dobrze, że nie mam brata hahaha :D
    Chętnie zapoznam się z treścią tej książki :)

    OdpowiedzUsuń