niedziela, 6 maja 2018

125. "Idealne życie" - Minka Kent



Tytuł: Idealne życie
Autor: Minka Kent
Liczba stron: 368
Data wydania: 13 września 2017
Wydawnictwo: Filia

"Autumn Carpenter patrzy. Każdego dnia obserwuje życie McMullenów. Z zazdrością przygląda się idealnej rodzinie wychowującej troje pięknych dzieci. Każde urodziny, każda podróż, każdy dzień – Autumn zawsze jest z nimi. Tyle że nikt o tym nie wie. Nikt nie podejrzewa, że coś w tej rodzinie należy do niej.

Pewnego dnia okoliczności zmuszają ją do podjęcia ryzykownej decyzji. Musi jeszcze bardziej zbliżyć się do rodziny McMullenów. Wtedy zdaje sobie sprawę, że pozory mylą. Idealne życie to mrzonka, rodzin bez skazy nie ma. A piękni ludzie skrywają najbrzydsze sekrety. "

Ta książka zainteresowała mnie od samego początku, kiedy tylko przeczytałam opis. Jednak czytając inne opinie nie wydawała się już taka idealna. A mimo to chciałam sama się przekonać. I muszę przyznać, że mam mieszane odczucia. Książka nie była zła, ale jednak rzeczywiście czegoś w niej mi zabrakło.

„Idealne życie” zaciekawiło od pierwszych stron. Autorka wprowadzała nas powoli w temat, czytało się przyjemnie i zapowiadało się dobrze. Jednak z czasem czytając, czegoś się spodziewałam, jakiegoś większego zaskoczenia, stąd też się trochę zawiodłam. "Idealne życie" to thriller, a miałam wrażenie, że wszystko dzieje się na jednym poziomie, na jednej linii. Zabrakło mi jakiegoś większego zaskoczenia. Działo się to i owo, odkrywaliśmy nowe sekrety bohaterów książki, a jednak nie spowodowały one u mnie większych emocji, czego oczekiwałam. 

Kim byli bohaterowie? Autumn – główna bohaterka, która miała obsesję na punkcie rodziny mieszkającej w pobliżu. Obserwowała McMullenów na instagramie, chciała się zbliżyć do nich, jak najbliżej. Od samego początku wiedzieliśmy co nią kierowało. Inaczej było z kolejną bohaterką - Daphne. Nadal nie wiem którą Daphne była prawdziwą, jakoś do końca nie mogłam jej rozgryźć. I chyba o wiele bardziej ją polubiłam niż Autumn.

Co prawda, autorka zaskoczyła może jedną rzeczą, która wydała się prawie na końcu - odnośnie co do głównej bohaterki, do Autumn, ale to trochę za mało. Samo zakończenie to też nie było to coś. Autorka powoli odkrywała przed nami karty, dowiadywaliśmy się co i jak. Jak było naprawdę, kim jest Autumn, co ją spotkało. Ale jednak, czegoś mi tu zabrakło. Może w większości ponarzekałam sobie, ale przecież książka nie jest zła. Historia nie nudzi, jednak aż tak bardzo nie wciąga. No i nie dostarczyła mi emocji, których oczekiwałam. Nie będę polecać Wam, ale też nie odradzam - bo może akurat Wam się bardziej spodoba. 


Kochani, życzę Wam słonecznej niedzieli! Pogoda za oknem robi się piękna, tylko wyjść na zewnątrz i odpoczywać na słoneczku. I już teraz zazdroszczę wszystkim, którzy mogą sobie na to pozwolić, bo ja tą piękną niedzielę spędzę na pisaniu pracy. W tygodniu pozwoliłam sobie na nicnierobienie i teraz mam, że nie wiem w co ręce włożyć. Spowodowało to też, że mamy już szósty, a ja nadal nie przeczytałam żadnej książki! A stosik z przeczytanymi książki z poprzednich miesięcy czeka, aż go zrecenzuję. Dlaczego doba jest taka KRÓTKA?

Pozdrawiam, Ania 💙💙

17 komentarzy:

  1. Myślę, że kiedyś przeczytam, ale nie jest mój priorytet czytelniczy. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. No raczej odpuszczę sobie tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na ogół tak jest, że te idealne rodziny mają coś do ukrycia, a te z wadami cóż pokazują soje wady...w sumie to jestem zainteresowana książką, szkoda tylko, że nie do końca spełnia kryteria zadowalające czytelnika 😐

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno sięgając po tę książkę, liczyłam na lepsze portrety psychologiczne, jednak generalnie "Idealne życie" wspominam miło.

    OdpowiedzUsuń
  5. E tam, ja niby też nie mam wcale czasu, a i tak tylko się lenię :P Nie no, ale dzisiaj urodzinki mam więc mogę sobie pozwolić (co z tego, że jutro ciąg dalszy matur :P). Co do książki to takie tytuły i okładki uwielbiam i sądzę, że nawet nie najlepsza treść nic by mi nie zaszkodziła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkiego najlepszego! :) I powodzenia na maturze! :)

      Usuń
  6. Jestem jej ciekawa, ale nie jest to mój musthave czytelniczy:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam tę książkę, ale niestety leży u mnie na półce i tak jakoś zwlekam z nią. Przeczytałam tylko kilka stron...
    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/05/przedpremierowo-ja-chyba-zwariuje-agata.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam tę książkę na liście must have. Strasznie mnie intryguje ten tytuł, szczególnie, że słychać o nim coraz częściej.

    Pozdrawiam i zapraszam:
    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakoś nie ciągnie mnie do tej książki. Opis przypomina mi trochę inne thrillery i jestem w stanie zauważyć tu pewną schematyczność. Do tego tylko jedno zaskoczenie na całą książkę, to jednak za mało. Tym razem podziękuję.

    Sama zadaję sobie pytanie, czemu doba ma tylko 24 godziny? :D

    Pozdrawiam cieplutko! ♥

    bookmania46.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że ten główny wątek, który właśnie dostrzega się w innych książkach - wcale mi nie przeszkadzał. Ale autor musi zaciekawić. :)

      Usuń
  10. Kiedy patrzę na tę okładkę od razu na myśl przychodzi mi "Za zamkniętymi drzwiami" Paris a po Twojej recenzji wiem, że ta książka również mi się nie spodoba ;)

    Życzę udanego tygodnia ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że książka nie wywołała większych emocji, ale myślę, że za jakiś czas dam jej jednak szansę. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja mimo wszystko bardzo chętnie przeczytam, bo coś ciągnie mnie do niej od dawna :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja chyba sobie jednak ją odpuszczę :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam duże oczekiwania wobec tej książki. Dziękuję za recenzję gdyż wiem ze powinnam poszukać czegoś lepszego.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapowiada się naprawdę ciekawie, zapamiętam sobie tytuł! Oj rzeczywiście doba jest stanowczo za krótka!

    OdpowiedzUsuń