Autor: Colleen Hoover
Tytuł: November 9
Data wydania: 9 listopada 2016
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 9 listopada 2016
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Otwarte
9 listopada to data, która ma znaczące
znaczenie dla Fallon i Bena. 9 listopada spotykają się przypadkiem, kiedy to Ben "pomaga" Fallon
i spędzają ze sobą cały dzień. Niestety dziewczyna musi
wyjechać, muszą się rozstać, jednak obiecują sobie, że co roku
9 listopada będą się spotykać, aby spędzić wspólnie ten dzień.
Ich umowa obowiązuje przez pięć lat. Czy uda im się jednak
dotrwać do tego czasu?
Do tej pory moją ulubioną książką
tej autorki była Maybe Someday, pokochałam tę książkę, historię
głównych bohaterów. Kolejna książka Ugly Love mnie troszkę
zawiodła, oczekiwałam czegoś innego. Teraz przyszła kolej na
November 9. Po przeczytaniu kilku dobrych opinii byłam bardzo
ciekawa swojej opinii na temat tej książki. Czy mi się spodoba?
Czy przebije MS? Muszę przyznać, ż jestem zadowolona i książka bardzo mi się
podobała. Nie wiem czy przebiła Maybe. Obie książki opowiadają
inna historię, nie mogę ich w pewien sposób porównywać. Dla mnie, te
obie książki są na jednakowej pozycji. Nie potrafię
zdecydować.
Autorka napisała coś innego. Mimo iż
schemat spotykania się raz w roku jest mi już znany, to książka November 9 mnie zaskoczyła. Autorka spełniła moje oczekiwania. Książka mnie
wciągnęła od samego początku, ciężko mi było się oderwać od
Fallon i Bena. Chciałam wiedzieć, jak to się skończy. Czy mimo
uczucia, które się zrodziło między nimi przetrwają swoja umowę?
Książka wywarła na mnie duże
emocje. Śmiałam się i wzruszałam przy niej. Bawiły mnie przeżycia bohaterów, ich wspólne rozmowy. Złościłam się na
nich, gdy podejmowali swoje decyzje, niezgodne z tym czego naprawdę
chcieli, ale ich rozumiałam. Autorka z każdym nowym rokiem, z
każdym kolejna datą 9 listopada mnie zaskakiwała.
Zaskoczyło mnie zakończenie książki,
te wszystkie fakty, które wyszły pod koniec. Tak się wciągnęłam
w ich historię, wczytałam w ten jeden dzień: 9 listopada, który
był teraz, że zapominałam o przeszłości bohaterów, która ma znaczenie.
Cieszę się, że zapoznałam się z tą
historią, że zerwałam dla książki nockę, co ostatnio rzadko mi
się zdarzało. Polecam ją wszystkim fanom autorki, bo na pewno Wam
się spodoba. Pozdrawiam :)
Z autorką mam taki związek love-hate. Tak jak Tobie, spodobało mi się "Maybe someday", "Hopeless" nieco rozczarowała, za to "Ugly love" nie spodobała mi się ani trochę. Myślę jednak, że po "November 9" też sięgnę, choćby po to, by ostatecznie ustalić swój stosunek do twórczości Hoover. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mnie Ugly Love też trochę zawiodła, ale warto sięgnąć po November 9, polecam. :)
Usuńgłośno o niej ostatnio :D powoli zaczynam się przekonywać, pomysł wydaje mi się oryginalny, a te pozytywne oceny kuszą :D
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńWłaśnie wiele słyszałam o tej książce dobrego, ale jeszcze nie miałam okazji jej przeczytać. Może jakoś niedługo to zrobię... Ciekawi mnie ta historia, bo słyszałam, że jest naprawdę dobra, chociaż faktycznie ten motyw spotykania się raz w roku jest już znany :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
BOOK MOORNING
Polecam, mam nadzieję że Ci się spodoba :)
UsuńRównież mi się podobała :) Jak do tej pory Maybe Saomeday też jest moją ulubioną książka Hoover i w moim przypadku November 9 jej na pewno nie przebiła, ale niewiele jej brakowało :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Ja na razie nie mogę wybrać, obie mi się bardzo podobały. :)
UsuńJak ja bym bardzo chciała przeczytać tą książkę, pani Hoover to moja ulubiona autorka więc książkę koniecznie muszę mieć w swojej biblioteczce :)
OdpowiedzUsuńPolecam, polecam! :)
UsuńCieszę się, że Ci się podobało, gdyż również mam wysokie oczekiwania co do tej książki. Ja nie wiem czy "Maybe Someday" może przebić cokolwiek, gdyż to jest arcydzieło w swojej dziedzinie. Nie nastawiam się, więc że "November 9" zmiażdży mnie emocjonalnie ale spodziewam się kawałka dobrej historii :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Muszę przyznać, że przy November 9 nie wzruszałam się, aż tak bardzo jak przy Maybe Someday, ale i tak to dobra książka. :)
UsuńW końcu będę mogła przeczytać "Hopeless" i "Losing hope", a jeśli mi się spodobają, to sięgnę na pewno po pozostałe książki pani Hoover. Ta zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam Hopeless, ale dawno temu. Myslę, że Maybe Someday, czy właśnie November są o wiele lepsze. :)
UsuńLubię książki tej autorki i z pewnością w końcu sięgnę i po tą pozycję :)
OdpowiedzUsuńPolecam, jak najbardziej. :)
UsuńJa niestety należę, do niezbyt licznego grona ludzi, którzy za panią Hoover nie przepadają. Czytałam jej dwie książki i jakoś tak mną nie wstrząsnęły, nie wzruszyły i w ogóle nic ze mną nie zrobiły. Jakoś nie mogę się przełamać, aby po raz kolejny sięgnąć po jej jakąś książkę. Może wiele tracę, w końcu książka, książce nierówna. Nie mniej póki co nie zamierzam sięgać po nic tej autorki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kejt_Pe
Ukryte Miedzy Wersami
Mnie Ugly Love zawiodła, ale z chęcią sięgam po jej książki. :) Czytałaś Maybe Someday? Może jak zmienisz zdanie sięgnij po nią. :)
UsuńChętnie ją poznam, ale wszystko w swoim czasie ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, poznaj :)
UsuńJa też zakochałam się w "Maybe someday", to była zdecydowanie najlepsza książka Colleen Hoover. Po kilku innych, które choć nie były złe, nie zrobiły na mnie większego wrażenia, miałam nawet nie zawracać sobie głowy szukaniem "November 9". Ale po przeczytaniu Twojej recenzji chyba jednak się skuszę i przeczytam. Mam nadzieję, że spodoba mi się równie mocno co Tobie :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Biblioteczka Dagmary
Myślę, że November 9 nie była tak emocjonalna, jak Maybe Someday, ale równiez była naprawdę dobra. Polecam :)
UsuńCzytałam i mi się podobała, aczkolwiek nic nie przebije Maybe someday i Ugly Love. One były rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podobała MS, UL też mi się podobała, ale nie aż tak. :)
UsuńChce sobie zostawić tę książkę na chwilę kiedy nie będę miała weny na czytanie, wtedy zawsze sprawdzają się u mnie lekko napisane historię Hoover. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oby prędko, polecam naprawdę. :)
UsuńJestem całkowicie na bakier ze współczesną literaturą i pomimo tego, że o autorce słyszałam wiele pozytywnych opinii to wciąż nie znam jej twórczości
OdpowiedzUsuńZachęcam do zapoznania się w końcu w takim razie :)
UsuńNawet nie wiesz jak swoją recenzją podniosłaś mnie na duchu. Obawiałam się tej publikacji, lecz teraz wiem, że mogę śmiało ją zakupić bez obaw, że dopadnie mnie atak znużenia.
OdpowiedzUsuńJa osobiście polecam, mi się naprawdę podobała. :)
UsuńCzytałam November9 i jestem zakochana w tej książce ♥ Także teraz mam dwie ulubione książki tej autorki - ta i Hopeless ♥ Colleen świetnie pisze ♥
OdpowiedzUsuńzabookowanyswiatpauli.blogspot.com
Polecam jeszcze Maybe Someday, jeśli nie czytałaś :)
UsuńGenialna książka, jak wszystkie pani Hoover :) Nie przypadła mi do gustu jedynie Never Never... Już się nie mogę doczekać aż w Polsce ukażą się kolejne!
OdpowiedzUsuń