Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska
Tytuł: Kiedy zniknę
Data wydania: 18 kwietnia 2018
Liczba stron: 312
Wydawnictwo: Novae Res
Powiem Wam, że z chęcią sięgam po nowe książki autorki. Często do czegoś tam się przyczepię, ale lubię po nie sięgać. Dlatego też z chęcią zabrałam się za poznanie jej nowej nowych książek.
"Kiedy zniknę" to pierwsza część nowej dylogii Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. O czym? Mateusz Królikowski to młody chłopak, dla którego całym światem jest muzyka. Jest gitarzystą i autorem piosnek w swoim zespole. Chłopak marzy, aby zrobić karierę muzyczną i aby w końcu wyrwać się z małego miasteczka, w którym mieszka i w którym nie jest szczęśliwy.
Muszę przyznać, że kiedy na początku zaczęłam czytać, ciągle mylili mi się bohaterowie. Było ich bardzo dużo! I często musiałam wracać do pierwszej strony i sprawdzić kim jest Matylda, kim Leon, kto jest jego ojcem, czy czyją siostrą jest Weronika. Strasznie dużo ich było, naprawdę. W końcu bohaterów ogarnęłam, ale dalej miałam problem z ich rodzicami, a oni stanowią tu też ważny element, wiec się trochę denerwowałam przez to.
Książka opowiada o młodych ludziach, którzy wchodzą powoli w dorosłość. Wchodzą w ten etap, w którym problemem nie jest brak zadania domowego. Przeżywają swoją pierwszą miłość. Stają przed wyborem, w którą stronę ma iść ich życie, ich przyszłość. Historia, która pokazuje, jak ważna jest przyjaźń w życiu. Także o tym, jakie konsekwencje mogą ponieść młodzi ludzie poprzez dawne błędy swoich rodziców. Historia, która wciąga i ciężko się od niej oderwać.
"Kiedy zniknę" to książka, która mnie zaciekawiła i w efekcie mi się spodobała. Jednak ma ona też swoje małe minusy, a przynajmniej dla mnie. Pierwsze, co mi się rzuciło w oczy to bohaterowie, którzy byli prawie tacy sami. Wykonani na jednej płaszczyźnie. Polubiłam nawet tą całą gromadkę, jednak nie mogę też nikogo wyróżnić. Podobnie było ze związkami bohaterów. Osiem bohaterów, cztery związki, które były do siebie podobne. Które tak samo się rozwijały (dodatkowo strasznie szybko, czego nie lubię) i które miały prawie takie same problemy. Stąd też nie mogę powiedzieć, która parę polubiłam bardziej, bo żadna jakoś specjalnie się nie wyróżniała. Ubolewam nad tym.
Kolejnym małym minusem może być to, że było przewidywalnie. Szkoda, że największa skrywana tajemnica, która w książce wyszła na jaw prawie na samym końcu, to j jednak domyśliłam się już w połowie, jak nie szybciej. No może nie domyśliłam się jednego szczegółu, kto, ale można wiele się domyślić i podczas, gdy tajemnica wychodzi na jaw – to nie ma jakiegoś wielkiego zaskoczenia.
Najwięcej emocji książka dostarczyła mi na ostatnich dwóch, trzech stronach. Nawet delikatnie się wzruszyłam. Autorka wiedziała, jaką sceną zakończyć pierwszą część, że spowoduje ona, że chce się od razu sięgnąć po drugą część "Kiedy wrócę." Całe szczęście, że mam tę drugą cześć.
Znacie twórczość autorki? A może macie dopiero w planach?
Pozdrawiam, Ania 💙
Nie znam twórczości autorki i tak szczerze dopiero się o niej dowiedziałam. Na razie nie mam w planach sięgnięcia po jej książki zważywszy, że nie lubię jak bohaterowie są tacy sami,bądź papierowi, bez wyrazu.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Bardzo lubię twórczość autorki, więc z przyjemnością przeczytam.:)
OdpowiedzUsuńJa mam troszkę problem z Panią Lingas- Łoniewską, bo z jednej strony, pisze genialne thrillery, potrafi budować napięcie. No ale kiedy, zaczyna brać się za romanse, coś pod lżejszy styl, wtedy po prostu nie mogę. Nie umiem tego czytać. I mam wrażenie, że pisała zupełnie inna autorka. Tej książki, raczej nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńMam sentyment do Szóstego :)
Ja sama często czegoś się tam czepiam przy książkach autorki, ale i tak z chęcią sięgam po jej książki. Szóstego jeszcze nie czytałam, ale nadrobię. :)
UsuńLubię twórczość pani Lingas-Łoniewskiej. O książce tej nie słyszałam wcześniej, jednak twoja recenzja mnie zaintrygowała. Co prawda nie lubię powieści ze średnio charakterystycznymi bohaterami, jednak na "Kiedy zniknę" mam wielką ochotę :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że było przewidywalnie. Ja na razie nie mam ochoty na takie książki więc tę serię sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńZ twórczością autorki pierwszy raz się spotykam. Być może przeczytam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com
Słyszałam o tej autorce, ale jeszcze nie czytałam jej żadnej książki. Może w końcu się to zmieni ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, książka ma swoje wady, ale generalnie autorce udało się mnie zainteresować :) Przede mną drugi tom, a zamierzam się zabrać za niego w ciągu kilku dni.
OdpowiedzUsuńSama niedługo biorę się za kolejną część :)
UsuńByć może przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńFajna seria na lato. Taka klimatyczna :) zapiszę tytuły.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o autorkę, to czytałam tylko jej debiut, który był w porządku, ale mnie nie zachwycił. Jednak mam wielką ochotę poznać każdą książkę autorki. Może dlatego, że obserwuję ją na fanpage'u i wydaje się bardzo sympatyczną Panią :) Powyższą książkę, a raczej dylogię też mam w planach. Chociaż nie ukrywam, że troszeczkę zmartwiłaś mnie ilością bohaterów, ale trudno. Mam nadzieję, że mimo to, książki mi się spodobają :)
OdpowiedzUsuńIlość bohaterów przeraża rzeczywiście. Mi ciężko było ich ogarnąć. :)
UsuńPodobają mi się tytuły tych książek. Ładnie łączą się w cykl. Ja twórczości autorki nie znam. Jednak wady, które wymieniłam często dyskwalifikują u mnie książkę. Jeśli bohaterowie są przezroczyści a do tego meritum fabuły jest do przewidzenia już w połowie to myślę, że na ten moment ją sobie podaruję.
OdpowiedzUsuńTaak, tytułu książek są dobrze dopasowane. I okładki też wyglądają zachęcająco :)
UsuńJa też na początku nie mogłam się połapać z tymi wszystkimi bohaterami :D Za dużo ich i fajnie, że na początku pojawił się taki spis, kto jest z kim.
OdpowiedzUsuńMi nie podobało się to, że nagle między bohaterami pojawiała się miłość...Dla mnie za szybko, trochę nienaturalnie...Ale sama historia mi się podobała :)
http://whothatgirl.blogspot.com
Całe szczęście, że był ten spis, bo bez niego nie wiem czy dałabym radę :D
UsuńSzczerze mówiąc, to gdy jest taki natłok bohaterów to nie jestem w stanie go ogarnąć i mam ochotę rzucić książkę i nigdy do niej nie wrócić. Z tego względu to chyba jednak nie jest pozycja dla mnie, bo przez cały czas by mnie to irytowało :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
Biblioteka Feniksa
Twórczość autorki znam i bardzo lubię klimat, jaki tworzy w swoich powieściach :) Zawsze się wzruszam :) Na pewno sięgnę po tę dylogię :)
OdpowiedzUsuńSame okładki wywarły na mnie bardzo pozytywne wrażenie :D Ogólnie to nie czytałam tej książki, ale może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńKojarze autorkę ale nic nie czytałam, ale za to w rodzinie lubia :)
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie czytałam książek tej autorki. Lubie to jak rozwala czytelnika emocjonalnie, więc myślę, że kiedyś się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńNa pewno poznam ponieważ lubię tę autorkę :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że bohaterowie pochodzili z jednego worka, a nie wyróżniali się.. :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tych książkach, ale wydaje mi się, że ta seria jest skierowana do innych (młodszych) osób niż ja.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi ta książka 😊
OdpowiedzUsuńMam w planach książki tej autorki. Jestem ich naprawdę ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię twórczość Autorki, chociaż nie wszystkie książki. Moimi ulubionymi są "Zakręty losu" i "Bez przebaczenia". A tą dylogię właśnie zaczęłam czytać i rzeczywiście bohaterów tu dużo...
OdpowiedzUsuń