piątek, 23 marca 2018

117. "Turbulencja" - Whitney G.




Muszę przyznać, że u mnie to różnie bywa z tą literaturą erotyczną. Raczej częściej się na tych książkach zawodzę, a i tak po nie znowu i znowu sięgam. "Turbulencja" mnie bardzo zaciekawiła. Poza tym czytałam wiele pozytywnych opinii, więc czemu nie? Czy i tym razem się zawiodłam?

Nie! Powiem Wam, że byłam bardzo zadowolona po lekturze. Ale może od początku. Ona - Gillian jest stewardessą, on – Jake pilotem. Ona kobieta szukająca prawdziwej miłości, on szukający przygód. Seks bez zobowiązań, to coś dla niego, nie dla niej. A jednak decydują się na taki układ. Typowa fabuła na powieść erotyczną, ale jednak coś ją wyróżnia od innych, skoro no cóż... jestem zadowolona. 
Już od pierwszych stron możemy dostrzec, że autorka wplotła humor do powieści. Zarówno Gillia i Jake mają wiele do powiedzenia i rzucają ciętymi ripostami. Czytając pojawia się uśmiech na ustach – coś co lubię. Kolejnym plusem bez wątpienia są bohaterowie. Halo!? Gillian mnie nie irytowała. No, dobrze... może czasem przewróciłam oczami, może jednak czasem się czepiałam, że nie wie czego chce. Albo wie, czego chce, ale wie też, że nie może tego mieć – bo przecież Jake jest skomplikowanym gościem. Ale mając porównanie do innych bohaterek w takich książkach, to jednak daje jej plusa. A Jake? No jak to Jake – bardzo przystojny, czarujący, arogancki i tajemniczy. Mężczyzna, który zmaga się ze swoją przeszłością. Tam gdzie ma serce, niektórzy uważają, że chyba ma kamień, ale niech nas to nie zmyli. 

Jak to bywa, pojawiają się małe tajemnice. Głównie dotyczą one samego Jake'a. Myślę, że nie było to coś, co bardzo nas zaskoczy, ale spodobał mi się ten wątek. Autorka zaintrygowała rodziną mężczyzny i ich rodzinnymi sekretami. Dlaczego Jake nie utrzymuje kontaktów z rodziną? Co się tam wydarzyło? Ciii...

Co mnie najbardziej zaskoczyło? To, co się stało prawie na końcu. Pomiędzy rozdziałami pojawiały się krótkie wpisy Gillian na internetowym blogu, nie rozumiałam po co i trochę były dla mnie niepotrzebne, ale potem prawda wyszła na jaw – tutaj naprawdę byłam zaskoczona, jak to autorka rozegrała, więc plus za kolejny wątek.

Podsumowując, jak na literaturę erotyczną o prostej fabule, dobrze się przy niej bawiłam. Autorka kupiła mnie humorem. Ma prosty styl, także dobrze i szybko się czytało. Książka mnie wciągnęła. Nie można powiedzieć, że książka jest jakaś wybitna, ale przyjemnie się ją czyta. Macie ochotę na coś lekkiego, na zrelaksowanie się po ciężkim dniu? Albo jeśli lubicie sięgać po romanse, w których to pojawiają się sceny seksu i naprawdę szybko i przyjemnie się czyta, to czemu po nią nie sięgnąć? Ja z chęcią sięgnę po inne książki autorki.

Pozdrawiam, Ania ❤

11 komentarzy:

  1. Bardzo lubię książki Whitney G. Są zawsze wesołe i mają dużo przekomarzań. Wiele z nich mam już za sobą, ale jak wychodzą po polsku to czytam je z chęcią jeszcze raz :)

    Podrugiejstronieokładki

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam mieszane odczucia odnośnie tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że Ci się podobała! :) sama jestem ciekawa tej książki

    OdpowiedzUsuń
  4. Tej książki nie czytałam, ale zamierzam przeczytać ,,Oskarżyciela" tej autorki. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również uważam, że jak na erotyk była to bardzo przyjemna historia :) No i ten Jake, ahh <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam tę książkę! Znalazłam w niej to co szukam, czyli świetnych bohaterów, rzucających ripostami w każdej rozmowie, samoloty <3 i bardzo dobre w tym rozeznanie, zaskoczenie i mnóstwo emocji. Cieszę się, że doczekaliśmy się tej pozycji w Polsce. A ja przy okazji polecam też "Sincerely, Carter" tej autorki, która mam nadzieję pojawi się też u nas :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakiś czas temu czytałam tę książkę i niestety nie mogłam się do niej przekonać. Ogólnie nie kupuje twórczości Whitney G.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dużo słyszałam o tej książce i naprawdę chciałabym ją przeczytać. Wciąż czeka na mojej liście :D
    Pozdrawiam,
    Od książki strony

    OdpowiedzUsuń
  9. Może się skuszę, skoro nie jest taka zła ? :) Ostatnio po kilku tragicznych książkach odrzuciło mnie od takiej literatury, a przecież lubiłam erotyki kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo mi się podobała, z chęcią drugi raz bym przeczytała :D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam i bardzo mi się podobała ta książka :) Miło spędziłam przy niej czas :)

    Pozdrawiam Agaa
    http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2018/03/66-recenzja-tyran-tm-frazier.html

    OdpowiedzUsuń