Witajcie! U Was za oknem też taka nijaka pogoda? Już zapowiadało się na wiosnę, a znowu jednak zrobiło się bardzo zimno. Wrr. Dzisiaj
mam dla Was kilka książek, które udało mi się przeczytać, ale jakoś nie
doczekały się one jakiś dłuższych opinii. Tak więc na pierwszy rzut
idzie między innymi Abbi Glines, czy Sparks. Zapraszam :)
Pamiętam, jak parę lat temu przeczytałam pierwszy raz historię Blair i Rusha i wtedy mnie zaciekawiła. Przyjemnie mi się poznawało ich historię. Jednak, kiedy ponownie później poznałam ich losy, odniosłam wrażenie, że ogólnie książka jest słaba. Mimo to, sięgnęłam po kolejną część, tym razem o Delii i Woodsie. Ona młoda dziewczyna z przeszłością. On, bogaty i przystojny, który może mieć każdą. Spotykają się, poznają i jak to bywa zakochują się w sobie. Jednak zanim ze sobą będą muszą się zmierzyć z przeszłością, ale i z innymi problemami, przez które nie mogą być razem.
Musze przyznać, że książka mnie wynudziła. Mimo iż narzekałam na historię Blair i Rusha, to jednak była i tak bardziej ciekawa niż historia Delli i Woodsa. Może przez to, że jakoś nie mogłam obdarzyć dziewczyny sympatią? Ogólnie, nie przekonała mnie ta historia i nie sięgnę po dalsze ich losy. No, ale bardzo polubiłam Granta, już od pierwszej częsci, więc może jeszcze i tak sięgnę po książki autorki. :D
A więc po Motylku przyszła pora na kolejną część z mieszkańcami Lipowa. Tym razem Daniel Podgórski mierzy się zabójstwem dwóch młodych kobiet, które zostały brutalnie okaleczone. Czy to dzieło seryjnego mordercy? Policjant z Lipowa wraz z niezawodną Klementyną Kopp próbuje rozwiązać tą zagadkę. Dlaczego te kobiety nie żyją? Kto chciał ich śmierci? Podejrzanych wiele, śledztwo stoi w miejscu, a pojawia się kolejna ofiara.
Moje pierwsze spotkanie z autorką podczas czytania Motylka nie sprawiła, że się zachwyciłam tą serią, ale ogólnie była przyjemna, więc sięgnęłam po kolejną część. Mam lekkie wrażenie, że „Więcej czerwieni” jest nieco słabsza, a przynajmniej dla mnie. Sprawa z morderstwem ciekawa, ale nie aż tak chyba jak poprzednia w Motylku. Autorka kolejny raz podrzuca wiele podejrzanych. Nie można się domyślić, kto tak naprawdę stoi za tymi morderstwami, bo autorka ciągle podrzuca to nowe tropy, a my zmieniamy swoje zdanie kto to może być. Dodatkowo jest kilka wtrąceń przez tajemniczego mordercę, który opowiada o swoich zabójstwach. Czy to ma związek z obecnymi morderstwami w Lipowie?
Seria ta nie jest takim typowym kryminałem. W dużej mierze to taki obyczajowa powieść z wątkiem kryminalnym. Poznajemy wielu charakterystycznych bohaterów, którzy oczywiście mają swoje za uszami, a Daniel i Klementyna wyciągają ich brudy na wierzch. O dziwo, muszę wspomnieć, że wciąż nie załapałam sympatią do Klementyny, ale już mnie tak nie irytowała, jak w poprzedniej części. Może z czasem w końcu uda mi się ją polubić?
Kto nie zna książki Sparksa? Chyba każdy przeczytał przynajmniej jedną jego książek. Ja mam kilka książek za sobą, ale jeszcze się nie zawiodłam, wiec z chęcią będę poznawała jego nowe, jak i te starsze już książki. O książce "Spójrz na mnie" naczytałam się wiele. Jedni byli zachwyceni, drudzy trochę negatywnie ją oceniali. Jakie było moje wrażenie?
Ja muszę przyznać, że mi się bardzo podobała. Polubiłam bohaterów Collina i Marie. Historia zaciekawiła mnie od samego początku. Spodobał mi się humor autora pomiędzy Collinem, a jego przyjacielem. Podobało mi się to, że ich uczucie rozwijało się powoli. Byłam jednocześnie zaciekawiona tym wątkiem kryminalnym. Więc dla mnie na plus.
Mam mieszane uczucie do tej historii. Z jednej strony mi się podobała, ale książka ma też swoje wady. Początek był nieco powolny, ale dobry. Miał on taki mroczny klimat, który myślę, że z czasem trochę zniknął. Akcja przyśpieszyła, zaczęło się więcej dziać. Historia jednocześnie wciągała, bo nic nie było takie proste, było naprawdę wiele tajemnic, niedomówień. A jednocześnie jednak czegoś mi zabrakło.
To, że akcja nabrała tempa, nie znaczy, że poszło to w dobrą stronę. Lubię wiele wątków, które spajają się w jedną całość w kryminałach. Tutaj te wątki też się łączyły, ale miałam wrażenie, że tak trochę się jednocześnie rozjeżdżały. Łączą się tutaj dwa ważne wątki. Jeden dotyczący zabójcy kuzynki Callie – Potwora znad rzeki Ohio i drugi wątek rodzinny Tessy, dziewczyna próbuje odnaleźć matkę i siostrę, którą podejrzewa, że wie więcej na temat tamtej letniej nocy kilka lat temu.
Pomysł był. Historia w jakiejś części wciągała. Nie była przewidywalna, więc nie mogłam domyślić co i jak. Kto stoi za tym wszystkim, kto jaką rolę tu odgrywał. Jednak jak po zakończeniu złożyłam to w całość, to jednak nie było takiego efektu wow. Zakończenie ogólnie też mnie nie powaliło. Tutaj autorka mogła pokazać coś innego. Nie mogę powiedzieć, że książka była zła, bo nie była. Czytałam, że jest to debiut autorki, więc myślę, że ten debiut był dobry. Chociaż dla fanów thrillerów można się troszkę chyba zawieść.
Pisałam już, ale powtórzę, że bardzo polubiłam serię Rizzoli & Isles. Każda część jest dobra, może jedna ma jakieś tam małe minusy, ale i tak całość jest bardzo na plus. Podoba mi się również to, że autorka łączy główne bohaterki z danym morderstwem. Tym razem główną rolę tutaj grała Maura Isles, którą bardzo lubię.
Kiedy policyjna ekipa przyjeżdża na miejsce zabójstwa, okazuje się, że mają oni przed sobą zwłoki Maury Isles. Jakie mają zaskoczenie, gdy po chwili pojawia się Maura cała i zdrowa. Co się dzieje? Kim jest tajemnicza ofiara? Jaki ma związek z Maurą?
W tej części możemy się więcej dowiedzieć o doktor Isles. Kim jest, skąd pochodzi, jaka była jej przeszłość. Morderstwo oczywiście wiąże się z jej osobą, z jej przeszłością. Dowiadujemy się o serii morderstw dokonanych kilka lat temu - co było ciekawym wątkiem. Jestem zachwycona tą serią autorki i z chęcią poznaje dalsze losy bohaterek.
Mam nadzieję, że Was nie wymęczyłam i dotrwaliście do końca. Czy czytaliście, którąś z przeczytanych przeze mnie książek? A może macie w planach?
Pozdrawiam, Ania 💛
Pozdrawiam, Ania 💛
Książki Abbi Glines czytałam jakiś czas temu, ale chyba do nich powrócę. Miło je wspominam!
OdpowiedzUsuńOch, i Sparksa muszę przeczytać. Tej jeszcze nie miałam u siebie, na razie jest w planach!
Zaczytanego!
Uwielbiam Tess <3
OdpowiedzUsuńI największy sentyment mam jednak do "Chirurga", czyli pierwszej powieści tej Pani, po którą sięgnęłam :D
Obecnie mam całą półkę jej książek i napewno kupię kolejne :D
Pozdrawiam ciepło :)
Kasia z niekulturalnie.pl
Ja akurat bardzo lubię całą serię Rosemary Beach. Pozostałych książek nie miałam okazji czytać, ale wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńCiekawe tytuły i jest mój ukochany Sparks.♥️
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko "Więcej czerwieni" i całkiem mi się podobało
OdpowiedzUsuńSzkoda, że "Przypadkowe szczęście" aż tak strasznie wynudza. Wydaje mi się, że był potencjał.
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko jedną książkę Sparksa, ale podobała mi się i miło wspominam jej lekturę, więc może i kiedyś w przyszłości sięgnę po "Spójrz na mnie".
Do pozostałych książek zbytnio mnie nie ciągnie.
Pozdrawiam ;*
Mroczne zakamarki i u mnie wywołały mieszane uczucia z tego co pamiętam. Osobiście planuję przeczytać coś Sparksa w końcu (oprócz Pamiętnika bo tu bardziej czytając pamiętałam film :D), a ta książka przewija się cały czas więc czemu nie ona? :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa książki ,,Przypadkowe szczęście" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
"Spójrz na mnie" Sparksa - uwielbiam ♥
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zraziłam się do Pani Tess Gerristen :/ Wszyscy mi ją polecali, a ja się strasznie nudziłam przy jej książce :(
OdpowiedzUsuńZ Abbi Glines i całą tą serią mam tak, że raz było dobrze, a zaraz potem beznadziejnie. Historia Delli i Woodsa też mi się nie spodobała niestety :( Ale zmiana bohaterów dobrze robi, więc warto dać autorce jeszcze szansę. Reszty książek nie czytałam i niestety nie mam ich w planach. No może oprócz Sparksa, bo czas najwyższy poznać jego twórczość. Jestem jedną z nielicznych, która jeszcze nie czytała żadnej jego książki :D
OdpowiedzUsuńMam w planach wszystkie oprócz książki Sparksa ;) Niezbyt ciągnie mnie w stronę jego książek...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
A mi Spójrz na mnie się nie podobało. Jak uwielbiam książki Sparksa to ta mi całkowicie nie leżała.
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Nie przeczytałam żadnej z tych książek. I jeśli chodzi o twórczość Sparksa, to chyba jestem jedyną osobą, która nigdy nie przeczytała żadnej z jego książek. Ale mogę się obronić, że oglądałam filmy na ich podstawie, o :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Od książki strony
Uwielbiam Tess i jej ksiazki, a przede wszystkim wspomniany przez Ciebie duet ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo lubię serię Puzyńskiej, niecierpliwie czekam na najnowszy tytuł :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam serię Rosemary Beach i właśnie ją czytam. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;**
P.
Niestety nie czytałam żadnej z nich, ale o kilku ich autorach słyszałam i to bardzo pochlebne opinię. Chciałabym jednak kiedyś sięgnąć po dzieła Puzyńskiej, ale nie wiem, kiedy to nastąpi, bo na razie mam dużo książek a mało czasu :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
biblioteka-feniksa.blogspot.com
Okładki Puzyńskiej przypominają mi okładkę "Śmierci w Chateau Bremont", którą przeczytałam ostatnio i swoją drogą bardzo polecam. :)
OdpowiedzUsuń