czwartek, 10 listopada 2016

29. "Utrata" - Rachel Van Dyken


 
Autor: Rachel Van Dyken
Tytuł: Utrata
Cykl: Zatraceni
Tom 1
Data wydania: 4 lutego 2015
Ilość stron: 304
Wydawnictwo: Feeria Young

Będą w bibliotece trafiłam na tę książkę. Nie znałam jej wcześniej, nie słyszałam o niej. Opis zbytnio mnie nie zachwycił, a jednak wróciłam z nią do domu. Tak naprawdę sama nie wiem dlaczego.
Gdy zaczęłam czytać, nie wiedziałam czego się dokładnie spodziewać. Oprócz tego wstępu na książce, który nie zdradzał fabuły, nie wiedziałam dokładnie o czym ona jest. Czy się zawiodłam? Nie, ale też książka mnie nie zachwyciła.

Kiersten jest młodą studentką, która zaczęła właśnie studiować. Praktycznie co noc męczą ją koszmary, które są wydarzeniami sprzed dwóch lat. Od tamtego czasu jest zamkniętą w sobie dziewczyną, spędzającą czas w swoich czterech ścianach. Wszystko się zmienia, gdy poznaje Westona, bogatego chłopaka, kapitana drużyny, który to także coś ukrywa.

Znajome, prawda? Przeczytałam już kilka podobnych książek, które mimo to wciągnęły mnie i zachwyciły. W tym przypadku miałam trochę mieszane uczucia. Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Nie ma też dużo stron, dlatego jest to lektura na jeden, czy dwa wieczory. Miło spędziłam przy niej czas, ale nie sprawiła, że nie mogłam się od niej oderwać.

Polubiłam też bohaterów książki. Często zdarza mi się, że główny bohater skrada moje serce, co prawda Weston tego nie zrobił, ale go polubiłam. Podziwiałam tego chłopaka, który swoją drogą ma ośmiopak (Kiersten policzyła przy pierwszym wpadnięciu na chłopaka ;)) Kiersten mnie nie irytowała, można by ją polubić, ale mnie do końca nie przekonała swoją osobą. W tle, oczywiście nie mogło zabraknąć przyjaciół głównych bohaterów. Zwariowana Lisa i Gabe. Polubiłam Gabe'a. Autorka zrobiła z niego takiego „bad boy”, a przynajmniej tak go przedstawiała, ale czytając sceny, w których bywał Gabe widziałam całkiem kogoś innego, niż autorka pokazywała. Gabe okazał się wspaniałym przyjacielem, troszczył się i po prostu był.

Kilka rzeczy, które mi się nie spodobały. Główna bohaterka zmaga się z pewnymi przykrymi doświadczeniami. Zamknęła się w sobie i popada w depresję. Czytając początki książki nie odbierałam Kiersten, tak jak autorka próbowała ją przedstawić, jak ją opisywała. Dziewczyna bardzo szybko się otworzyła przed innymi, dlatego nie uwierzyłam, że Kiersten jeszcze „wczoraj” była dziewczyną z depresją.
Wątek miłosny także wydał mi się bardzo szybki. Już w trzecim dniu znajomości Kiersten i Wes wiele dla siebie znaczyli. Bardzo szybko to się rozwinęło. Chociaż wielki plus, że nie było żadnych scen erotycznych, żadnych też wulgaryzmów, które często pojawiają się w takich książkach.

Pomimo tego nie mówię, że książka jest kiepska. Nie zachwyca, ale podobała mi się ogólnie. Nie jest to też taka banalna historia. Autorka porusza tutaj bardzo ważne kwestie. Utrata rodziców, śmierć brata, czy też choroba. Bohaterowie nie zostali oszczędzeni przez życie, ale też się nie poddają. Pokazują, że warto walczyć.

"Utrata" jest jedną z trzech części serii "Zatraceni". I mimo iż mnie nie zachwyciła ta część, mam nadzieję, że kiedyś sięgnę po kolejny tom, zwłaszcza że opowiadana jest przez Gabe'a, którego polubiłam.

Pozdrawiam! :)



Zatraceni

Utrata | Toxic | Wstyd

17 komentarzy:

  1. Faktycznie, taki dość znajomy schemat książki, z którym chyba każdy miał już do czynienia. Nie wydaje się zła ta historia, ale nie jestem pewna, czy bym po nią sięgnęła.
    Pozdrawiam,
    bookmoorning.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Niee. Chyba jednak podziękuję. Szkoda na nią mojego czasu ;)

    Buziaczki! ♥
    Zapraszam do nas 😍
    Świat oczami dwóch pokoleń

    + z przyjemnością obserwuję! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam ją na półce i na pewno sięgnę ale nie wiem kiedy ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka czeka w kolejce do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książkę czytałam i przyznam,że akurat mi się spodobała, chociaż nie do końca mnie porwała. Kolejna część, "Toxic" jest o wiele lepsza. Ta druga mnie wręcz oczarowała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fakt, książka jest szablonowa, ale i tam mi się podobała ;) Drugi tom ma bardziej mroczny klimat, ale też niezły :)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam ją już spory czas temu i wtedy miałam inne na nią pewnie spojrzenie niż miałabym teraz. Była to jedna z pierwszych typowych książek new adly jakie czytałam i miło ją wspominam

    OdpowiedzUsuń
  8. W końcu znalazłam kogoś, komu "Utrata" również się nie podobała. Jak dla mnie, na tle tego wszystkiego, co przeczytałam, wypada bardzo słabo, jest dość prymitywna, prosta, do tego przesłodzona, że aż nie chce mi się na to patrzeć. Po drugi tom nie sięgnę, ale skoro ty chcesz, to koniecznie daj mi znać, czy jest lepszy! ;)
    Buziaki!
    BOOKBLOG

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam całą serię i miło ją wspominam, aczkolwiek drugi tom bardziej mnie urzekł, jest trochę odmienny, bardziej dynamiczny i mroczny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz rację - książka rzeczywiście nie grzeszy oryginalnością, a wątek miłosny rozwija się zdecydowanie zbyt szybko. Mimo to, mnie "Utrata" bardzo przypadła do gustu ;) Polubiłam głównych bohaterów i styl autorki, a teraz planuję sięgnąć po kolejny tom.

    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapowiada się ciekawie. Widziałam ją w bibliotece, więc na pewno wypożyczę i przeczytam. Zainteresowałaś mnie, mimo że nie wydaje się jakaś zachwycająca :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z miłą checią przeczytam tą książkę :)
    Pozdrawiam,
    Zaczytana Wiedźma
    ZaczytanaWiedźma.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Raczej sięgnę po tę książkę, mimo że pomysł nie jest zbyt oryginalny. Ostatnio szukam różnych pozycji, żeby odpocząć od fantastyki. Ta wydaje się ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Osobiście czytam aktualnie książkę o podobnym schemacie. Niby popularny pomysł ale spotykam wiele podobnych i mimo wszystko potrafię się w nich zatracić.

    OdpowiedzUsuń
  15. Na razie jakoś szczególnie do tej pozycji mnie nie ciągnie, a że mam sporo nieprzeczytanych świetnych książek na półkach, a autorzy nie zawodzą i wciąż pojawiają się jakieś nowe, ciekawe tytuły - póki co odpuszczam ją sobie bez żalu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Na to liczyłam. Fajnie, że i Tobie się ta książka spodobała.
    Hah, tak, najlepsze było te liczenie sześciopaka! :D
    Pozdrawiam! :)
    http://magia-ksiazek-recenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń