poniedziałek, 14 listopada 2016

30. "Kochając pana Danielsa" - Brittainy C. Cherry



Autor: Brittainy C. Cherry
Tytuł:  "Kochając pana Danielsa"
Data wydania: 17 czerwca 2015
Ilość stron: 432
Wydawnictwo: Filia


Gdybym pisała o tej książce tuż po przeczytaniu ostatniej strony pewnie bym ją bardzo wychwalała, i pisała jak to wspaniała historia, nie widząc żadnych minusów. Teraz trochę ochłonęłam. Nie jest to książka z jakąś oryginalną fabułą, wszystko to było, ale jednak podobała mi się i spędziłam przy niej miły czas.

„Kochając pana Danielsa” to historia o miłości dwojga młodych ludzi, którzy spotykają na swojej drodze kilka przeszkód. Książka opowiada o rodzinie, stracie i bólu. Bo w tej książce każdy bohater zmaga się z pewnymi problemami.

Ashlyn to młoda dziewczyna, która próbuje pogodzić się ze stratą siostry – bliźniaczki. Jest jej ciężko. A do tego nie potrafi się porozumieć z matką, która proponuje jej przeprowadzkę do ojca. Dziewczyna przeprowadza się do niego, do jego nowej rodziny. W nowym mieście, w nowej szkole wiele się zmienia. A wszystko za sprawą pana Danielsa.

Mimo wszystko książka potrafiła mnie wciągnąć od samego początku. Jak mówiłam powiela się tutaj pewien schemat, fabuła zbytnio nie zaskoczyła czymś nowym. Autorka nie stworzyła czegoś innego, ale tak pokierowała historią, że mnie zaciekawiła.

Potrafiłam się przy niej bawić, śmiać, jak i wzruszać. Śmiałam się, a za chwilę smuciłam, kiedy bohaterowie zmagali się ze swoją stratą. Duży udział w tym, że się uśmiechałam podczas czytania miał Ryan, którego pokochałam tak samo jak bohaterów głównych. Cudowny chłopak, który mimo bólu, który trzymał w sobie, miał wielkie serce i duże poczucie humoru. Byłam zła na autorkę jak pokierowała jego postacią na końcu.
Główna bohaterka Ashlyn mnie nie irytowała, to dla mnie ważne. Polubiłam ją. Była zagubiona, nieszczęśliwa, a przy Danielu na nowo zaczęła żyć. Sam Daniel skradł moje serce od pierwszych stron książki. Chociaż muszę przyznać, że w dalszej historii zaczęło mi odrobinę brakować tego Daniela z początków opowieści. A czytając ostatnie strony domyślałam się, czego mogę się spodziewać, ale miałam małą nadzieję, że autorka nas czymś jednak zaskoczy. 

Idealna, aby teraz wieczorami usiąść pod kocem z tą książką. :)

17 komentarzy:

  1. Chętnie ją poznam. Na te wieczory jesienne w sam raz! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja autorki przeczytałam tylko 'Art&Soul' i bardzo przypadła mi ta książka do gustu a na tą polowałam głównie ze względu na okładkę na której był taki mężczyzna ale to chyba nie ta wersja albo nie ta książka :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam już wiele o tej książce, ale jeszcze nie miałam okazji przeczytać, może kiedyś. Wydaje się w porządku, tym bardziej jeśli główna bohaterka nie irytuje, co dla mnie jest bardzo ważne :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na recenzję książki "Spójrz na mnie".
    BOOK MOORNING

    OdpowiedzUsuń
  4. Są takie książki, które chociaż nie są idealne, to coś w sobie mają i wciągają nas w swój świat. Czyta się je z zapartym tchem, nawet jeżeli są mało oryginalne... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam ją i mnie osobiście urzekła! Dla mnie najlepszą postacią z tej książki by Ryan i do tej pory ubolewam na tym co zgotowała mu autorka. Oczywiście, że to wszystko już było, ale ja i tak byłam nią totalnie oczarowana. Gdybyś chciała poczytać więcej zachwytu, to u mnie znajdziesz recenzję tej książki.

    Pozdrawiam
    Kejt_Pe
    Ukryte Miedzy Wersami

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam już o tej książce. Po przeczytaniu Twojej recenzji mam ogromną ochotę po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mocno mnie ciągnie do tej pozycji! Wydaje się idealna na zimę! Chcę, chcę, chcę! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię powieści Cherry. Może nie grzeszą oryginalnością, ale są przyjemne w odbiorze :) "Kochając pana Danielsa" była lekka, ciepła i co najważniejsze szalenie wciągająca :D
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie książka bardzo się podobała. Masz rację co do głównej bohaterki, absolutnie nie byłą irytująca. Też doceniam to w powieściach. Polecam inne książki tej autorki. W każdej można odnaleźć coś nowego.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytałam jeszcze tej książki, ale mam zamiar. Za każdym razem trafiam na pozytywną opinię o niej. Jak nadrobię swoje zaległości to na pewno sięgnę po nią :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie wątek romantyczny kompletnie nie przypadł do gustu, ale wątki dotyczące odchodzenia bliskich i godzenia się ze stratą - są naprawdę cudowne.

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj Cherry nie znam :( brzmi to jednak jak fajna książka na jesień - mało mamy propozycji, które budzą jakiekolwiek emocje w czytelniku ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przeczytałam tę książkę kilka tygodni temu i nie zachwyciła mnie. Początek mi się spodobał ale później było coraz gorzej. Relacja Ahlyn i Daniela od razu skojarzyła mi się z relacją Arii i jej nauczyciela języka angielskiego z Pretty Little Liars. do tego dużo nierozwiniętych wątków

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi też na początku, bo oglądam teraz ten serial. ale nie zabrało mi to przyjemności z lektury :D

      Usuń
  14. Jak dla mnie miała plusy i minusy, ale ogólnie przypadła mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  15. uwielbiam tę książkę, nawet po ochłonięciu. pozostawiła w moim serduszku takie przejmujące uczucie ciepła <3

    OdpowiedzUsuń