Od ostatniego wpisu minęło trochę czasu. Może nie takie trochę, bo aż 4 miesiące. Jak widać, rzadko tu się pojawiam, ale przynajmniej raz w miesiącu starałam się coś napisać. W ostatnim czasie wiele się jednak działo i nie miałam zbyt wiele czasu, zwłaszcza okres przed wakacyjny, gdzie na uczelni pełno nauki.
Mamy sierpień. Zostały jakieś dwa, trzy tygodnie wakacji. Mnie i wszystkim studentom jeszcze dodatkowo cały wrzesień. Sporo tego wolnego. Chciałabym z tego powodu powiedzieć, że będę się tu pojawiać częściej, ale nie chciałabym skłamać.
A teraz przechodząc do głównego temu. Chciałam wspomnieć o kilku książkach, które udało mi się przeczytać od ostatniego posta.

Tutaj opowieść jest o młodej kobiecie - Chloe, która w dniu ślubu opuszcza ukochanego i wyjeżdża. Zakłada azyl dla porzuconych psów, w którym pomaga jej przystojny weterynarz.
Miła, przyjemna opowieść z humorem, jak wszystkie książki tej autorki. Nie mogę powiedzieć, że mi się książka nie podobała, jednak... czegoś mi brakowało i nie mogłam się nią zachwycać podczas czytani, tak jak było w przypadku jej pierwszej książki, którą czytałam.
Kolejną książką, która znalazła się w moich rękach była "Ugly Love" - Colleen Hoover. Osobiście uwielbiam książki tej autorki i także ta opowieść mi się spodobała. Jednakże chyba żadna nie przebije "Maybe Someday", którą pokochałam.

Był pewien układ, reguły, które miały zobowiązywać jednego i drugiego. Jednak nie dało się. Reguły zostały złamane, a wspomnienia wracają. Ciężko się z nimi uporać. Ciężko było Milesowi ukrywać prawdę, tłumić w sobie wszystko. Tate jednak, też nie było łatwo, kiedy uzmysławia sobie, jak bardzo zależy jej na tym mężczyźnie, o którym tak mało jednak wie.
Ten, kto czasem obserwuje moje posty, wie jak bardzo uwielbiam Cobena. Kocham jego wszystkie książki, nawet te, po których przeczytaniu stwierdzam: ma lepsze. Mimo tego i tak każda jego książka mnie wciąga i nie potrafię się od nich oderwać. Tak było też z jego nową powieścią - Nieznajomy. Odkąd przeczytałam opis książki, wiedziałam że muszę ją mieć i przeczytać. Tak więc, kupiłam i przeczytałam. Nie powiem, książka mi się podobała. Podobała mi się ta cała gra Nieznajomego, w którą wciągał niektóre osoby. Jednak, po przeczytaniu krótkiego opisu książki spodziewałam się czegoś innego. Mimo to Coben nie stracił w moich oczach! A ja czekam na jego kolejną nową powieść z udziałem mojego ulubionego bohatera Myron'a Bolitar'a - Home.
Wspominając Myrona, chciałabym jeszcze wspomnieć o jednej książce, którą ostatnio przeczytałam - Najczarniejszy strach. Kolejna z serii tego bohatera. Z tego powodu jest mi trochę przykro, bo bodajże została mi jeszcze tylko jedna książka z jego udziałem, plus oczywiście ta nowa.
Nie chcąc zamęczać na dziś skończę. Został jeszcze dwie książki, które przeczytałam w ciągu ostatniego tygodnia, ale to wspomnę innym razem. Olga Rudnicka i Kasie West muszą poczekać. Do zobaczenia :)
Kuuurcze, to rzeczywiście jest trochę ból jak przeczyta się wszystko co napisał ulubiony autor... Ja tak miałem z Sapkowskim, a może niedługo to samo stanie się z Robertsem, którego Shantaram zrecenzowałem ostatnio. Na szczęście zostało mi jeszcze kilkaset stron Cienia Góry! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki Cobena. Rozumiem to choć mi zostało jeszcze dużo części z udziałem Myrona i Wina :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)