Autor: Patterson & Roughan
Tytuł: Drugi miesiąc miodowy
Cykl: Miesiąc miodowy
Data wydania: 2 października 2015
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: Albatros
Miesiąc miodowy
Tytuł: Drugi miesiąc miodowy
Cykl: Miesiąc miodowy
Data wydania: 2 października 2015
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: Albatros
Miesiąc miodowy
Z książką tych autorów spotkałam się po raz pierwszy czytając „Miesiąc miodowy”. Książka mi się podobała, chociaż z początku trudno mi było się w nią wciągnąć. Jednak zainteresowała tak, że z chęcią sięgnęłam po kolejną część, a mianowicie „Drugi miesiąc miodowy”.
Podczas swojego
miesiąca miodowego Ethan i jego nowo poślubiona małżonka zostają
zamordowani. Ojciec Ethana, wpływowy mężczyzna zleca głównemu
bohaterowi odnalezienie morderców swojego syna i synowej. Zawieszony
agent FBI przeprowadza prywatne śledztwo. Sprawy się jednak
komplikują, gdy zostaje zamordowana kolejna młoda para.
To nie jest jedyna
sprawa, z którą zmierzy się główny bohater John O'Hara. Bowiem
agentka Sarah Brubaker tropi seryjnego mordercę, który zabija ofiary
o tym samym imieniu i nazwisku – John O'Hara. Sarah odkrywa, że
sprawa ta dotyczy śmierci Nory i agenta. W poprzedniej części John
zajmował się jej sprawą i nawiązał z Nora romans. Teraz brat
Nory obwinia go o śmierć swojej ukochanej siostry.


Czytając „Miesiąc
miodowy” potrzebowałam trochę czasu, aby zapoznać się z
książką, która wciągnęła mnie dopiero po jakimś czasie. Teraz
przy drugiej części, podczas „Drugiego miesiąca miodowego”
książka ta wciągnęła mnie od pierwszych stron.Od początku coś się działo.
Głównego
bohatera poznałam i polubiłam już podczas poprzedniej książki.
Tutaj nadal nic się nie zmieniło, wciąż darzyłam go sympatią,
chociaż czasem potrafił irytować. Polubiłam także jego
partnerkę, agentkę Sarah. Kobieta, która niczego się nie bała i
potrafiła ryzykować. Nie wahała się przed trudnymi zadaniami, aby
namierzyć zabójców.
Jedna rzecz, która
mnie rozczarowała. O ile, w przypadku zabójcy nowożeńców
musieliśmy być czujni wraz z agentką Sarah, bo nie wiedzieliśmy,
kto stoi za tymi zabójstwami. To w sprawie Johna od razu
wiedzieliśmy, kto go tropi. To taki mały minus. Chociaż pomimo
tego, że wiedziałam, kto za tym stoi to naprawdę dobrze się czytało.Bo morderca miał swój plan i zostawiał tajemnicze zagadki, z którymi Sarah musiała się zmierzyć.
Tak, czy siak może to nie był Coben, ale podobały mi się obie części "Miesiąca miodowego", na pewno zabrałabym się za kolejną część, gdyby tylko była. Chciałabym także zapoznać się z serią Pattersona dotyczącą Alexa Crossa - "W sieci pająka". Może kiedyś mi się uda.
Spodobał mi się ten fragment, który pokazałaś i myślę, ze sięgnę po tą książkę bo to był taki przełamujący moje wahanie plus :)
OdpowiedzUsuńHmmm zastanowię się nad nią ;]
OdpowiedzUsuńPo kryminały sięgam chętnie, więc podobnie byłoby w tym przypadku. Chyba już czytałam jakąś książkę Pattersona, ale nie jestem pewna, jaką :D
OdpowiedzUsuńoj nie to nie są moje literackie klimaty :(
OdpowiedzUsuńPomimo minusa, dałabym szansę tej książce. Nie miałam jeszcze styczności z twórczością Pattersona więc czas najwyższy nadrobić straty.
OdpowiedzUsuńlubię Pattersona, a tę książkę chętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńZnam Pattersona głównie z książek fantastycznych, które czytało się całkiem nieźle ;) Póki co jednak nie mam ochoty...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre
Nie miałam do czynienia z tymi autorami do tej pory i coś mi się wydaję wątpliwe żebym po nią sięgnęła. Nie ciągnie mnie
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o tej książce. Nie miałam do czynienia z jej poprzedniczką, ale kto wie, może kiedyś sięgnę, na razie jednak podziękuje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
http://happy1forever.blogspot.com/
Nie znam tego autora, ale ostatnio czytam książki w podobnym klimacie, wiec może, może :)
OdpowiedzUsuńNo proszę ;) Książki Cobena nie są w moim stylu, ale lubię klimat który tworzy. Tu zaznaczasz niedociągnięcia... no nie wiem ;P
OdpowiedzUsuńPo kryminały nie sięgam często, ale o Pattersonie wiele dobrego słyszałam ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że chętnie bym przeczytała. Jeszcze z czymś takim nie miałam do czynienia :)
OdpowiedzUsuń