piątek, 24 lutego 2017

Co dziś oglądamy? #5



Dziś będzie trochę odmienny post i nie będzie o książkach, a o filmach. Rzadko je oglądam, bo jednak wolę poczytać książki, albo obejrzeć odcinek serialu, który oglądam, ale ostatnio jakoś tak wyszło, że obejrzałam wraz z chłopakiem trzy nowe filmy i jeden, który już oglądałam i wy pewnie też ten kojarzycie, a więc:




Tytuł: Burleska
Tytuł oryginalny: Burlesque
Rok: 2010
Gatunek: melodramat, musical

"Ali, dziewczyna z małego miasteczka obdarzona wspaniałym głosem, decyduje się na ucieczkę od codziennych trudów i niepewnej przyszłości i podąża za swoimi marzeniami do Los Angeles. Po serii niepowodzeń, natyka się przypadkiem na The Burlesque Lounge, majestatyczny, ale podupadający teatr, wystawiający rewię. Szokujące kostiumy i śmiała choreografia zachwycają Ali. Zdeterminowana i nieugięta dziewczyna dostaje pracę kelnerki od Tess, właścicielki klubu i gwiazdy burleski. Wkrótce potem bohaterka zaprzyjaźnia się z jedną z tancerek, znajduje wroga w zazdrosnej o jej talent gwiazdce, a także zdobywa uczucie przystojnego Jacka."
[opis z Wikipedii]

Na pewno znacie, albo kojarzycie ten film. Po raz pierwszy oglądałam go już bardzo dawno temu, ale jakiś czas temu pojawił się w tv, a ja z przyjemnością usiadłam przed telewizorem. Od tego filmu zrodziło się moje uwielbienie do Christiny Aguilery, którą kiedyś nałogowo słuchałam. Co prawda już rzadko, kiedy jej słucham, ale sentyment pozostał. [A scena, podczas której główna bohaterka po raz pierwszy śpiewa i pokazuje jaki ma głos - uwielbiam!]



Tytuł: Trup
Tytuł oryginalny: El Cuerpo
Rok: 2012
Gatunek: thriller

"Misternie utkana intryga!

Detektyw Jaime Peña prowadzi śledztwo w sprawie ciała kobiety, które zniknęło z kostnicy. Podejrzewania padają na męża ofiary, który zaczyna dziwnie się zachowywać. "
[opis z cda.pl]

Lubię czytać thrillery, jak i je oglądać. Film "Trup" mnie zainteresował swoją fabułą. Bo brzmi całkiem ciekawie, prawda? Praktycznie całość filmu dzieje się w kostnicy, nie licząc kilku retrospekcji, stąd też jest klimat.
Wraz z detektywem próbujemy się dowiedzieć, co tak naprawdę stało się z ciałem kobiety. Jedynym podejrzanym jest mąż, padają też dowody na to, chociaż on się nie przyznaje do tego.  Film trzyma w napięciu, a przynajmniej przez większość filmu. Czasem niestety już męczyły mnie te ciągłe przesłuchania mężczyzny. Czasami wydaje się, że jest on winny, ale jego zachowanie wzbudza wątpliwości. Ale kto inny by mógł to zrobić? Poza tym mężczyzna ma swoje tajemnice. Tak więc do końca nic nie jest wiadome.
Zakończenie bardzo mnie zaskoczyło. Naprawdę! A chyba o to chodzi? Mimo kilku nieciekawych minut filmu, myślę, że zakończenie nam to wynagradza, bo ja się całkowicie nie spodziewałam takich wyjaśnień.



Tytuł: Istnienie
Tytuł oryginalny: Haunter
Rok: 2013
Gatunek: horror

"Lisa jest duchem. Została brutalnie zamordowana i uwięziona między życiem i śmiercią w nawiedzonej posesji terroryzowanej przez przerażającą istotę. Złowroga moc planuje nowe zbrodnie. Kiedy Lisa spróbuje ostrzec z zaświatów potencjalne ofiary, będzie zmuszona do konfrontacji z koszmarem, który trudno sobie wyobrazić."
[opis dystrybutora dvd]

Powiem Wam, że zanim zaczęłam oglądam ten film nie czytałam opisu. Dlatego przez jedną czwartą filmu nie wiedziałam do końca o co chodzi. Wszystko było dla mnie dziwne. Jednak potem już zrozumiałam. Chociaż nawet po tym opisie, który umieściłam, też do końca nam wszystkiego nie mówi. 
Film jest określany jako horror, chociaż ja bym tego tak nie określiła. Nie lubię horrorów, nie oglądam ich, a jednak na ten się skusiłam. I bardziej powiedziałabym, że to thriller. Bo z jednej strony tak naprawdę był mało straszny. Może czasem w trakcie oglądania zamknęłam oczy lekko przerażona, ale już po obejrzeniu doszłam do wniosku, że jednak... no nie był straszny. Próbowałam razem z bohaterką zrozumieć, co się dzieje w jej domu, ciekawiło mnie to, ale... czasem film się dłużył.



Tytuł: Wyścig z czasem
Tytuł oryginalny: In Time
Rok: 2011
Gatunek: thriller, akcja, sci-fi


"W społeczeństwie przyszłości walutą jest czas. Najbogatsi, czyli młodzi, zdrowi i piękni mogą żyć tysiące lat, podczas gdy biedota budzi się co rano, mając do dyspozycji kilkanaście godzin."
[opis z filmweb]

Na film wpadłam całkiem przypadkiem w telewizji, ale na tyle mnie zainteresował, że postanowiłam obejrzeć go w całości. W dodatku gra tu Timberlake, więc dodatkowa korzyść z oglądania [a przynajmniej dla mnie, bo ja go tam lubię :)]
Sama fabuła, pomysł na to, że walutą jest czas wydał mi się ciekawy. Chociaż trochę spodziewałam się czegoś innego, to był dobry film. Nie był może jakiś rewelacyjny, bo czasem miałam wrażenie, że się trochę wlókł, ale jednak z drugiej strony oglądałam go z zaciekawieniem.


2 komentarze:

  1. Już wiem co zobaczę dzisiaj z mężem :) "El Cuerpo" to jedyny film z Twojej listy, którego nie widziałam. "Burleskę" zaś wspominam z wielkim sentymentem :) Ostatnio właśnie oglądałam w TV.

    OdpowiedzUsuń
  2. El Cuerpo również jest jedynym filmem, który nie oglądałam. Burleska- bardzo lubię, oglądam zawsze gdy leci w tv :) Wyścig z czasem oglądałam raz i był fajny, ale nic poza tym :) A istnienie to dla mnie totalne dno i nigdy więcej!

    OdpowiedzUsuń