czwartek, 4 maja 2017

Co dziś oglądamy? #6 - "Confess"


Ręka w górę, kto nie słyszał o Collen Hoover i o jej najnowszej książce “Confess”. Książka chyba pojawia się we wszystkich zapowiedziach, o których piszą blogerzy. Ja sama z niecierpliwością oczekuję na premierę. Ale do tego czasu... no cóż skusiłam się na serial, który powstał na podstawie książki. W planach miałam: najpierw książka, potem serial. Ale jakoś całkiem przypadkiem szukając innego serialu znalazłam “Confess”. I co? No, nie mogłam się powstrzymać.

TRAILER




O FABULE
"Confess to historia Auburn i Owena. Bohaterowie poznają się, kiedy dziewczyna w poszukiwaniu pracy trafia do pracowni artystycznej, w której pracuje Owen. Wydaje się, że Auburn, która za wszelką cenę stara się kontrolować każdy aspekt swojego życia, w końcu trafia na kogoś, kto pozwoli jej poczuć w życiu coś prawdziwego, za czym warto podążać bez zastanowienia. Wydaje się, że ta dwójka jest dla siebie stworzona. Jednak okazuje się, że Owen skrywa przed Auburn tajemnice, które mogą zaważyć na ich związku. Kiedy prawda wychodzi na jaw, Auburn chce za wszelką cenę odciąć się od Owena, jednak chłopak nie zamierza tak łatwo pozwolić jej zniknąć ze swojego życia. Będzie musiał wyznać całą prawdę, co nie będzie proste. Cena, którą zapłaci za szczerość może być dla niego nie do udźwignięcia."



OBSADA
W serialu rolę Auburn zagrała Katie Leclerc. Kojarzę aktorkę z innego serialu, którego obejrzałam chyba tylko jeden sezon. Widząc zwiastun serialu - myślę sobie, że autorka dobrze pasuje, a oglądając serial tylko się upewniłam. Co prawda, ja się nie znam. Ale myślę, że bardzo dobrze poradziła sobie z tą rolą. Kiedy bohaterka cierpiała, wierzyliśmy jej, kiedy była szczęśliwa było to jeszcze bardziej widać. Co z Owenem? Och! Owena grał Ryan Cooper. Aktora nie kojarzę z żadnego filmu, czy serialu, ale muszę to chyba nadrobić. I to koniecznie! Przystojny, czarujący z ładnym uśmiechem. Naprawdę ogólnie oboje się spisali, tak samo jak inni bohaterowie.



EMOCJE
Była to niestety krótka przygoda z serialem, ale mogliśmy odczuć naprawdę wiele emocji. Miłość pomiędzy tymi bohaterami wisiała w powietrzu, było ją widać i czuć. Była chemia pomiędzy bohaterami, a to chyba najbardziej lubimy, prawda? Ale nie było też tak łatwo, o nie. Bohaterowie musieli zmierzyć się ze sobą, ze swoimi tajemnicami, przeszłością i z innymi.


MINUS
To był naprawdę wspaniały serial. Więc naprawdę doszukałam się jakiś wad? Serial składa się tylko z siedmiu odcinków, które trwają jakieś 20 minut. To było smutne. Rozumiem, że historię nie można było opowiedzieć inaczej, a ciągnąć dane wątki na siłę to też nieodpowiednie, więc rozumiem. Ale i tak było mi przykro, gdy oglądałam ostatni odcinek.




Myślę, że serial wypadł naprawdę nieźle. Oczywiście wolę najpierw poznać książkę, potem serial, no ale cóż... jestem niecierpliwa strasznie. Ale nie żałuję. Mimo iż znam już tajemnice bohaterów, mam nadzieję, że książka i tak sprawi, że z przyjemnością będę ją czytała i że historia kolejny raz sprawi mi wiele emocji, tym razem podczas czytania.



9 komentarzy:

  1. A ja cierpliwie czekam na książkę :D Już się nie mogę doczekać ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Oh myślałam, że to wszystko będzie działo się dłużej! Ale szkoda. No ja pierwszy raz o tym tytule usłyszałam od ciebie a potem to już się potoczyło i rzeczywiście jest jej pełno wszędzie. Ja również planuję najpierw książka potem serial i myślę, że mi uda się w tym wytrwać ;) Co do aktorów to nie znam żadnego więc to nawet lepiej i mam nadzieję, że i ja zauważę tą chemię w powietrzu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak przeczytam książkę, to na pewno obejrzę serial :)

    http://pomiedzyrozdzialami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie sięgnę po książkę, jak wszystkie Hoover, a serial zostawię sobie na deser :) Mi jakoś osobiście średnio się podoba ta aktorka ale cóż mogę wiedzieć nie oglądając serialu i nie znając historii ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja najpierw sięgnę po książkę! Ale przez Ciebie, aż mam ochotę obejrzeć :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Prawdę mówiąc, dopiero ostatnio wciągnęłam się w seriale i mam całą listę "Do obejrzenia", ale raczej Confess na niej nie zawita. Nie jestem jakąś wielką zwolenniczką Colleen Hoover, ale znając mnie, książkę przeczytam, tylko nie sięgnę potem po serial ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiedziałam, że jest serial :) Mimo wszystko najpierw przeczytam książkę, a dopiero później wezmę się za serial :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie dzisiaj skończyłam czytać książkę i jestem absolutnie zakochana w tej historii. Nie wiem czy zabiorę się za serial, ale książka jest FENOMENALNA :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam książkę i jest ciekawa ;) bardzo lubię Colleen i w końcu muszę obejrzeć serial ;)

    OdpowiedzUsuń