środa, 29 sierpnia 2018

139. "Aż do śmierci" - Jennifer L. Armentrout


Tytuł: Aż do śmierci
Autor: Jennifer L. Armentrout
Liczba stron: 400
Data wydania: 28 lutego 2018
Wydawnictwo: Filia

Lubię książki autorki, więc ucieszyłam się na wieść o jej nowej książce. "Aż do śmierci" zapowiadała się dobrze. Romans połączony z kryminałem? Coś dla mnie! Niestety nie mogę powiedzieć, że byłam zachwycona.

Sasha Keeton, która dziesięć lat temu uciekła seryjnemu mordercy, zwanym Panem Młodym, wraca teraz do rodzinnej miejscowości, aby pomóc matce. Kobieta chciała zacząć tutaj wszystko od nowa, zapomnieć o trudnej przeszłości. Jednak nie jest to jej dane. Nagle ktoś znowu grozi kobiecie. W mieście kolejny raz, jak dziesięć lat temu znikają kobiety. Wszystko to przypomina Sashy o najgorszym, co tu przeżyła. Kim jest jej nowy prześladowca i jaki ma związek to wszystko z obecnymi morderstwami kobiet. Czyżby Pan Młody powrócił? Jaką rolę ma tutaj Cole? Dawna miłość Sashy.

Początek był przeciętny. Sam wprowadzenie do głównego wątku było powolne, miałam wrażenie, że za wiele tu się nie dzieje. Naprawdę nie mogłam się doczekać, aż w końcu coś będzie się dziać. Że pojawią się jakieś emocje. Wiele niewyjaśnionych spraw, które zaciekawią, że nie będę mogła odłożyć książki. A tak się nie stało. Zaciekawił mnie oczywiście wątek uprowadzonych kobiet. Byłam ciekawa, kto jest obecnym Panem Młodym - nowy naśladowca, czy zupełnie ktoś inny. Jakie ma zamiary wobec Sashy. Czy osoba, która jej groziła i morderca, to ta sama osoba? 


Mimo iż byłam ciekawa, to ten wątek kryminalny był troszkę słaby. Nie trzymał w napięciu, jak powinien. Myślę, że już bardzo szybko można się domyślać, kto za wszystkim stoi. Pytanie tylko: dlaczego? I tutaj na końcu miałam zaskoczenie! Tutaj plus. A jak wypadł wątek romansu między Sashą a Colem? Muszę przyznać, że sama do końca nie jestem zadowolona. Stało się to szybko. Czegoś mi tu brakowało. Mam wrażenie, że autorka również dokładnie nie przybliżyła mi postaci Cole'a. Sasha nie należy do moich ulubionych bohaterek, chociaż jakoś specjalnie nie irytowała. Cole nie podbił mojego serca. Jako całość - ich historia miłosna do mnie nie przemówiła. 

Trochę sobie ponarzekałam i pomarudziłam, jednak z drugiej strony książka nie była zła. Jednakże po autorce spodziewałam się czego bardziej zaskakujące. Nastawiłam się i lekko się niestety zawiodłam. Zdarzały się też czasem momenty, gdy przyjemnie mi się ją czytało, chociaż... no cóż historia Sashy i Cole'a nie wciągnęła mnie, aż tak że nie mogłam się oderwać. Może miałabym inne zdanie, gdybym nie oczekiwała czegoś bardziej, a tak to jestem trochę zawiedziona.



Pozdrawiam, Ania ❤


7 komentarzy:

  1. Czytałam, ale jakoś Armentrout w takim wykonaniu mnie nie przekonała.

    Bookeater Reality

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak już wspominałam na twoim Instagramie, mam jednak ochotę poznać ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Staram się celować jedynie w najlepsze kryminały, dlatego ten tytuł raczej sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam autorkę, ale do tej książki jakoś mnie nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też lubię książki tej autorki, więc mimo wszystko bym jednak po nią sięgnęła :)

    OdpowiedzUsuń